poniedziałek, 23 maja 2011

Po co wam wolność.......

„wolność, po co wam wolność, macie przecież telewizję...” śpiewał swego czasu Kult. Śpiewał, a z tego co ostatnio do mnie dociera to z Kazika (którego uwielbiam i szanuję) zrobił się jakiś facet prawie systemowy. Nie chodzi o to, że chce mieć wpływ co się wydaje o nim i o jego zespole pod szyldem „Staszewski”, a była chyba taka strona????, ale o przekaz jaki dociera o całej tej sprawie – że jakaś synowa (!!!), że jakieś zarządzanie treścią itp. no i jakieś reklamy. Można by godzinami i ryzami papieru roztrząsać racje i nie – racje. Ale nie o to chodzi – chodzi o klimat i jakieś poczucie, że cały ten wszechogarniający syf zaczyna się wylewać. I co gorsza wylewać się będzie, ponieważ taka jest kolej rzeczy. Za lat kilka będą nam zazdrościć i nie wierzyć jednocześnie, że był taki czas kiedy internet był tubą wolnych ludzi, że każdy głupek, nie oglądając się na swoją głupotę (nawet taki jak ja) mógł (ten czas przeszły) wpisywać co chciał i co mu tylko spod klawiszy wyszło. I tyle. To mija. Babilon nadchodzi i wszystko ogarnie, a potem ze wszystkimi spadnie w czeluść i wyrówna. A wyrównywanie dokonuje się zawsze do dołu. Nigdy do góry.

Ale wolność internetu, jakaś jego regulacja nie jest problemem. Problemem jest wolność słowa w realu. Bo real jest dla nas wszystkich najważniejszy. Słuchałem dzisiaj J. Pitery w samochodzie (na szczęście z radia, nie musiałem z nią jechać) i ręce mi opadły. Innych słuchałem i ręce mi też opadły. Ci ludzie nie rozumieją w ogóle, że wolność słowa jest albo absolutna albo jej nie ma w ogóle. Nie jestem za tym, żeby każdy gadał o drugim co chce, ale granice wolności nie mogą być wymuszane przez jakiś Panów i Panie z ABW, CBA, OLW, ZWZ, CSS, YYC, NSA, DEA czy czegoś tam jeszcze. Jak jeden obrazi drugiego to ten drugi ma sądy prywatne, cywilne. Państwo nie jest od tego – jak się taki B. Komor.....ki czuje urażony to niech sobie wynajmie adwokata i się sądzi o odszkodowanie. I tyle – jak jeden z drugim zapłacą to potem się zastanowią. No i wtedy nie będzie konieczności chowania się Głowy Państwa, Zwierzchnika itp.... za byłym (o zgrozo) członkiem PZPR i innych partii.

A MAJESTAT GŁOWY PAŃSTWA NIE MOŻE SIĘ UDAĆ DO SĄDU I POPROCESOWAĆ SIĘ Z OBYWATEM. CHYBA, ŻE TO JEST DOPIERO UJMA NA HONORZE I MAJESTACIE. Prezydent jest pierwszym urzędnikiem, i tyle tylko. Nie ma żadnego majestatu, który należałoby chronić (tak Panie Mecenasie z SLD). Nie ma – Prezydent może mieć tylko autorytet, a ten nie jest narzucany – na niego trzeba sobie zapracować.....

Przypominam – jeżeli mnie pamięć nie myli – w USA spalenie flagi narodowej jest formą wyrażania opinii i nikt nikogo nie karze!!!!!! Nas niestety nie chroni 1 poprawka do konstytucji. A nasza była podobno 2 na świecie. I co ..... i nic!!!

Nawet gdyby była pierwsza to i tak było by tak jak jest.

Brak komentarzy: