poniedziałek, 9 maja 2016
Boell: Bilard o wpół do dziesiątej.
Dawno mnie nie było, ponieważ mistrzostwa świata w snookera 2016 kompletnie wyjałowiły mój umysł. I powiem szczerze dochodzę dopiero do siebie. Tępo wpatrywałem się z ekran tv i niczym innym właściwie się nie zajmowałem. Byłem jak 67 % tego narodu i siedziałem z dala od książek. No może więcej niż 67 %, bo jednak jakieś książki w domu posiadam. Antykwariaty! To jest jednak miejsce godne uwagi – wiem, że jak napiszę, iż w księgarniach głównego nurtu nic ciekawego nie ma, to posypią się na mnie gromu (chociaż i tak mało kto to czyta). Ale mam swoje zdanie i nie mam zamiaru podnosić tego tematu. W księgarniach jest chyba niewiele ciekawych rzeczy, bo te zacne instytucje i tak ledwo zipią mając niewielu chętnych.
Ale w antykwariatach jest inaczej. Może dlatego, że jednak czytam stare rzeczy, klasyki, które nie zawsze wychodzą. Kupiłem sobie H. Boella i powiem, ze drobna książeczka a wyszła w prawie 140 tys. egzemplarzy. Komuna to niby dyktatura ciemniaków, ale jednak, kurwa, mieli chłopcy rozmach. Trzeba przyznać. I co wychodziło – klasyka. Wiem oczywiście, że bezpieczna i żadne tam wywrotowe sprawy raczej (czasem się debile myliły) nie miały szans się ukazać. Ale – na początku 90tych lat nadrobiliśmy zaległości, a potem cisza. Główny nurt jest jednak do kitu. Ale nie o tym….
Bilard o wpół do dziesiątej……jaka wspaniała powieść, jaki rozmach a jednocześnie rzecz sama w sobie niewielka, rozmiar średniej powieści saga jak się patrzy. Nie tylko opowieść o rodzinie, ale także, a może przede wszystkim?, opowieść o czasach, lękach, fobiach i przyzwyczajeniach. Na koniec, i to mnie urzekło, pokazał ten niemiecki tuza i intelektualista, że niewiele trzeba do szczęścia, wiele czasem się robi że je ominąć, utracić we wzajemnych animozjach i przyzwyczajeniach. Jednocześnie można – jak się chce i ma się siły – to wszystko odrzucić i pokazać, że jest się człowiekiem. Nawet na starość. A może dopiero wtedy. Jak się ma na celowniku jedynie wspomnienie jakie po nas zostanie.
Jak postawią mi pomnik. To podejdź i na niego nasikaj. Powiedz, że ja ci kazałem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz