wtorek, 5 listopada 2013

co sie stało z naszą klasą?

35, 40 – latkowie. Koszmar i zgroza. Czasem się nad tym zastanawiam – chodziliśmy do zgrzebnych szkół, wychowywaliśmy się w zgrzebnych czasach. Nad każdym ciążył cień tego skurwiela w mundurze polskiego generała (jakiegoś ruskiego w rzeczywistości pałkarza), nic nie było, smutno było i były trzepaki. Mundurki i wszyscy mamy takie same zdjęcia z przedszkola, szkoły – takie smutne w rzeczywistości i szare twarze. BYLIŚMY DZIEĆMI. Tak mi się wydaje, że chyba szczęśliwymi. Teraz mamy swoje dzieci, posyłamy je na kółka, szkolenia, zawody – wciskamy im wszystko co najlepsze i [co najgorsze] KATUJEMY JE W DUCHU RYWALIZACJI. Dzieci mogą być nieszczęśliwe lub brudne (szczęśliwe i czyste). Tyle w temacie – daliśmy się, ciągle się dajemy, ogłupić. Dążymy do czegoś czego nie ma – jakiejś ułudy zadowolenia, poczucia własnej wartości….A większość z tego całego towarzystwa, naszego towarzystwa, to głupki, prostaki i takie tam……tylko się nażreć. Do syta: A NIE JESTEŚ W STANIE POŁKNĄĆ WIĘCEJ NIŻ UGRYZIESZ Czarne to wszystko, ale rację miał LEM, że odkąd nie skorzystał z internetu, nie wiedział, że na świcie jest tylu idiotów. Symptomatyczne to jakieś. Chciałoby się rzucić za KULTEM ….coście skurwysyny uczynili z tej krainy…. PS: Jaruzel w szpitalu …… (szampana można chłodzić). Na pohybel….

Brak komentarzy: