czwartek, 24 września 2009

Śląski los...

Tragedia w Rudzie Śląskiej, śmierć Górników i znowu tragedie ludzkie. Współczucie. Niestety - jak z reguły bywa w takich wypadkach - pojawiają sie hieny cmentarne, zerujące na ciepłych i niepochowanych jeszcze w ziemi, ludzkich szczątkach. Obiecanki. Zapewnienia. Wyrazy solidarnosci. Wdowy - ogrzejemy was.... Dzieci - kupimy wam słodycze i podręczniki......

Kto pierwszy.
Kto lepszy.
Kto da wiecej i więcej obieca.

Niestety ziemia Śląska od wojny II jest miejscem takiego żerowania. Pozbawianie tej ziemi autonomii (powiedzmy sobie szczerze - nie ma do tego powrotu) obdarło nas z godności, która zawieszona była na odrębności, ale także na poczuciu związania z Polską. Takim autentycznej potrzebie zawieszenia sie w polskości. Powstania, zrywy - udane, z powzytywnym efetem, ale ginące w zetknięciu z celebracją klęski i tragedii powstania warszawskiego. Niestety - zacieranie pamieci o powstaniach, wyzyskiwanie ludności śląskiej ("Do roboty") w kolejnych latach i nieszanowanie naszej odrębności (naszej - czyli tych wszystkich, którzy w Śląsk wrośli) nawarstwia sie przy takich tragediach jak ta w Rudzie Śląskiej.

Dajemy wam co chcecie - nażryjcie sie naszymi 50 tysiącami złotych, ale dajcie nam głosy wyborcze.... Każdy sie chce nażreć,

K.Kutz - on chyba jednak ze sląska wyszedł, warszawka, salony, jakiś film....spatif....jest dyżurnym ślązakiem tego kraju. Ale - to muszę przyznac - ładnie sie wypowiadał o tej r(L)dzkiej tragedii i PRZYPIERDOLIŁ. [nie za bardzo go lubie, ale mi sie spodobał] PRZYPIERDOLIŁ !!!! NIECH PAN JESZCZE IM WSZYSTKIM PRZYPIERDALA!!!!

czwartek, 8 stycznia 2009

"Prognoza pogody, Grażyna Padee...

reklamowy  syfilis między rzeczy te", spiewał swego czasu Kazik i trzeba powidzieć, że chyba najlepiej oddał charakter - juz wtedy, co potwierdza, że niewiele sie zmieniło - instytucji telewizyjnej naszego karju. 

Jak sie z niechęcią włączy (otworzy) kanał miłosiernie nam panującej telewizji to od razu rzucają sie w oczy jakieś dziwne postaci typu "prezenter". Ludź taki - zawsze nienagannie ubrany, drogo przystrojony dekoracją opowiada o tym co sie wydarzy - zawsze jest to coś ekscytującego, niepowtarzalnego i oczywiście jedynego - i niewiele brakuje aby opowiedział do końca film (b- klasowy najczęściej). Taki Brunet wieczorową porą (Barei nieodżałowanego) - nikt sie nie spodziewał, że zabójcą jest... ogrodnik.

Obrzydzenie - to mi sie nasuwa jak patrzę na produkt powstający za publiczne pieniądze, gówniane filmy, syficzna oprawa, bełkot......

za kilka dni mam urodziny i jakoś mnie tak naszło - całe życie z telewizją publiczną!!!! Armii radzieckiej już nie ma, a ja słyszę w TV aktora Oldbryskiego jak pieje peana na cześć niejakiego szczepańskiego (byłego cara od TV za gierka) i mylślę że chyba zwariowałem.

Widzę wtedy korytarze z Człowieka z marmuru A. Wajdy i kołacze mi sie z tyłuy głowy, że to sie ciągle dzieje.....




Morion