wtorek, 24 czerwca 2014
Zgroza i potępienie - część II
Czytam. Znowu trochę – i tak dużo mniej niż kiedyś. Ale zrobiłem sobie po JDS dwudniowy detox i poczytałem powieść; jedną z tych łatwych i przyjemnych. To znaczy ciekawa akcja, opisana i zareklamowana na kolorowej okładce. Nie ważne co…I zrozumiałem, chyba dopiero teraz, że nie każdy kto napisał książkę jest pisarzem!!! Ileż badziewia zalega w naszych księgarniach; tych jest co raz mniej i niestety tylko cos takiego widać w autobusach (jeżeli ktoś coś w ogóle czyta). Zgroza…po prostu koszmar zalewającego nas badziewia i nic więcej.... Tam nie ma żadnej literatury, nic godnego uwagi.
I uświadomiłem sobie, czytając po raz kolejny biografię JLB, że pustka intelektualna jaka nas ogarnia, pogłębia się jak kosmos, wszechświat – rozciąga się cały czas i zgodnie z koncepcją rozszerzającego się wszechświata rozrzedzają się połączenia międzygwiezdne tak jak rozrzedzają się połączenia w naszych mózgach i na serio jesteśmy co raz głupsi.
Ja będę dużo głupszy za dwie minuty – niż teraz kiedy piszę te słowa…….Ale ppodobno…..
Subskrybuj:
Posty (Atom)